news

kursy

wyjazdy

wspomnienia

my

kontakt

Wspólnie z zaprzyjaźnionym Centrum Nurkowym "Buddy" zebraliśmy ekipę Dzielnych i Nieustrasznonych i polecieliśmy do Egiptu nurkować na rafach wokół Safagi...

Safari odbywało się pod hasłem "spokój i relaks" (jak z resztą wszystkie nasze wyjazdy) i to było bardzo miłe...

Tradycyjnie działo się dużo pod względem kursów - OWD, AOWD, DM... Wszyscy kursanci byli bardzo skupieni na swoich zadaniach i nawet teksty typu: wolisz ciągnąć czy być pchana? (*) nie potrafiły zmącić ich koncentracji...

(*) Chodzi oczywiście o ćwiczenie holowania zmęczonego nurka (przyp. aut.)

Dziwną rzeczą związaną z nurkowaniami na tym safari były dość częste, gwałtowne i niespodziewane ataki amoku azotanowego (*)...

(*) Chodzi oczywiście o cięższą i bardziej tajemniczą odmianę narkozy azotowej, która występuje niezależnie od głębokości, a nawet i na powierzchni wody (przyp. aut.)

Udokumentowane przypadki podwodne:

Udokumentowane przypadki na pograniczu wody:

Udokumentowane przypadki nadwodne:

Pod wodą spotykaliśmy masę różnych stworów i pozwalało nam to oderwać się od zgłębiania tajemnic tradycyjnej kuchni egipskiej oraz od nie dającego nam spokoju, fundamentalnego pytania: gdzie jest reszta ryby?... :) (*)

(*) Chodzi oczywiście o pytanie, które pojawiło się po tym jak dostaliśmy na obiad smażone głowy ryb (przyp. aut.)

Co dalej? Kurs EFR i DAN Oxygen Provider, a potem (w grudniu) Bruksela i Nemo 33, a potem (w styczniu) wyjazd do Egiptu... :)

Aby wrócić na stronę główną wspomnień  kliknij tutaj